poniedziałek, 8 października 2012

Jak kochać dziecko, czyli warsztaty przed kinowym ekranem

Jakiś czas temu znalazłam informację, że Muzeum Kinematografii organizuje co niedzielę bardzo fajne warsztaty o nazwie "Czytanki przed ekranem" i mimo, że zakładałam, że moje dziecko będzie na te atrakcje trochę za małe, postanowiłam się tam wybrać. Po pierwsze byłam pozytywnie zaskoczona ilością uczestników, ponieważ było ok. 15 dzieci, trochę mniej pozytywnie tym, że mimo, że zajęcia są tylko dla dzieci, to zapłacić trzeba i za dziecko i za dorosłego, ale z drugiej strony wstęp na warsztaty kosztuje 12 zł, więc nawet jak to pomnożyć x2 cena nie jest zła, a warsztaty fajne. W tą niedzielę gościem specjalnym była ilustratorka Gabriela Cichowska, która stworzyła ilustracje do książki "Ostatnie przedstawienie panny Esterki", czyli fikcyjnej opowieści o Domu sierot stworzonym przez Janusza Korczaka. Ilustracje można było obejrzeć w ramach warsztatów na wystawie poświęconej Korczakowi "Jak kochać dziecko", a potem autorka prowadziła warsztaty dla dzieci, w trakcie których pokazywała różne fajne techniki, które sama wykorzystuje w swoich pracach oraz które mogli wypróbować uczestnicy warsztatów. Było więc postarzanie papieru dzięki specjalnej miksturze, malowanie czarną farbą folii bąbelkowej, odbijanie farby wałkiem malarskim etc. Pod koniec zajęć dzieci dostały też specjalnie przygotowane zeszyty wspomnień, w których miały namalować, narysować, albo wykleić, swoje najlepsze jak do tej pory wspomnienie. W trakcie warsztatów były także czytane fragmenty książki Korczaka, bardzo pouczające, jak najbardziej także dla dorosłych. To jednak nie koniec wrażeń i atrakcji. Na koniec warsztatów został jeszcze wyświetlony film "Piotruś i Wilk" oraz "Radostki".

Tak, jak od początku podejrzewałam, Hania jest na tego typu zajęcia za mała. Owszem, pobrudziła się trochę czarną farbą i generalnie bawiła się świetnie, ale niekoniecznie robiąc to, co inne dzieci :D ale mimo wszystko uważam, że warto było się na warsztaty wybrać. Po pierwsze odkryłam fajne miejsce dla dzieci (takie warsztaty będą się odbywały do końca czerwca 2013r) chociaż zdecydowanie starszych, zarówno ze względów merytorycznych, jak i logistycznych (brak przewijaka, dużo schodków, więc wózek odpada), a po drugie i tak chciałam zobaczyć wystawę poświęconą Korczakowi, a to był ostatni dzwonek. I mimo, że sama wystawa jest raczej niewielka, dwie sale, w których można zobaczyć ilustracje do książek poświęconych Korczakowi, to warto sobie o tym niezwykłym człowieku przypomnieć.

zdjęcia pochodzą ze strony www.czytaniewlodzi.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz